Kontynuacja długodystansowego Głównego Szlaku Beskidzkiego. Zdobywanie Gorców postanowiliśmy rozpocząć w Rabce Zdroju, nieopodal parku zdrojowego, przy urzędzie gminy. Poruszając się w kierunku wschodnim opuściliśmy uzdrowisko wchodząc na przepastne polany za miastem. Z początku umiarkowanie strome podejście uprzykrzał porywisty wiatr z południa, ale widoki na Beskid Wyspowy po lewej i ośnieżone pasma tatrzańskie wynagrodził początkowy trud. Po krótkim marszu wspięliśmy się na Maciejową gdzie zatrzymaliśmy się w pięknie utrzymanej Bacówce na kawę i pyszny sernik. Czas wejścia był bardzo dobry i napawał optymizmem przed dalszą wędrówką. Mijając Wierchową, Bardo i Przełęcz Pośrednie dotarliśmy do schroniska PTTK Stare Wierchy, gdzie posiliłem się bardzo dobrą kwaśnicą. Po opuszczeniu schroniska wiatr wzmógł się i stał się jeszcze bardziej dokuczliwy, nie był zimny, bardziej przypominał halny, ale nie wpędził nas w depresję :). Minęliśmy Obidowiec ale nawet tego nie zarejestrowałem oczarowany widokami rozpościerającymi się po obu stronach szlaku. Idąc dalej granicą Gorczańskiego Parku Narodowego minęliśmy miejsce katastrofy samolotu sanitarnego, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę zadumy podziwiając przy tym piękny widok na Beskid Wyspowy. Podejście pod Turbacz uświadomiło nam, że nasze plecaki są odrobinę za ciężkie i moglibyśmy je jeszcze trochę odchudzić. Gdy zbliżaliśmy się do szczytu ogłuszający ryk wiatru zmienił przyjemną wycieczkę w powolne podejście. Sprawy nie ułatwiał zmarźnięty śnieg w którym co i rusz zapadałem się po udo. Po 20 minutowej wspinaczce zdobyliśmy najwyższy szczyt Gorców, teraz już tylko z górki ;). Schronisko jest zaraz pod szczytem i tam zatrzymaliśmy się na noc.
Link do zarejestrowanej trasy GPS:
https://mapa-turystyczna.pl/track/5232df59
Zdjęcia dokumentujące nasze przejście w charakterystycznych punktach szlaków: